To
nie będzie TAG typu : mój zwierzęcy przyjaciel, ma na imię ...,
jest takiej i takiej rasy itp. W tym poście chodzi mi głównie o to
żeby przekonać niektórych ludzi, jak traktują naszych
największych przyjaciół - ZWIERZĘTA. Czasami naprawdę nie
zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo one cierpią. Schroniska są
wypełnione po brzegi i prawie w każdym brakuje już miejsc, a
nowych podopiecznych wciąż przybywa. Ludzie mają poczucie
wyższości nad zwierzętami choć sami powinni się od nich wiele
uczyć. Najważniejsze hasło, które powinno a nawet musi być
przestrzegane przez wszystkich ludzi to STOP PRZEMOCY WOBEC ZWIERZĄT!
Nie
raz kiedy chodzę ze szkoły do domu spotykam psy, koty, które
błąkają się po ulicach całkiem same, bezpańskie. Robi mi się
wtedy naprawdę żal tych zwierząt ale niestety nie mam jak im
pomóc.
Opowiem wam pewno historię, którą doświadczyłam na
własnej skórze.
Pewnego
deszczowego dnia jechałam do mojej szkoły muzycznej ( jak co
tydzień), wyjechałam z pod mojego domu, przejechałam do świateł
i stanęłam na skrzyżowaniu. Kiedy stałam na światłach widziałam
jak przez środek biegnie malutki piesek rasy Labrador. Byłam
zaskoczona bo właśnie w tym momencie zapaliło się zielone światło
i samochody ruszyły z miejsca, a mały piesek nadal kręcił się na
środku jezdni. Nie wytrzymałam i powiedziałam tacie żeby zjechał
na chodnik. Wyskoczyłam z samochodu i w ułamku sekundy znalazłam
się na środku skrzyżowania ( To co zrobiłam było bardzo głupie
z mojej strony ale jakoś musiałam uratować biednego szczeniaczka).
Złapałam go szybko, a że padał deszcz wsadziłam natychmiast pod
kurtkę i pobiegłam do samochodu. Miałam duże szczęście że w
tym momencie nie przejeżdżał żaden samochód, bo na pewno nie
zdążyłby zahamować. Piesek był naprawdę śliczny, ale jak się
okazało miał obróżkę czyli miał właściciela. Sprawdziłam
adres weterynarza od którego miała(okazało się, że piesek to
jednak była suczka, która wabiła się Milka) obrożę, i
pojechałam do przychodni weterynaryjnej. Pani weterynarz podała mi
dane właściciela i adres jego zamieszkania. Okazało się że
mieszkał jakieś 10 km od miejsca w którym znalazłam Milkę.
Kiedy już dojechałam na miejsce wzięłam ją na ręce i
pomaszerowałam na 5 piętro w bloku, w którym mieszkał właściciel
suni. Kiedy zapukałam do drzwi , otworzył mi facet, który w jednej
ręce trzymał butelkę piwa a w drugiej pilot od telewizora. Sam
widok faceta przyprawiał mnie o mdłości a co dopiero zapach jaki
ulatniał się z mieszkania. Popatrzył na mnie zaskakująco po
czym prawie wyrwał mi psa z rąk, powiedział że nie potrzebnie ją
tu przytargałam bo ona sobie poszła na "spacer". Byłam
zszokowana kiedy wypowiedział te słowa, bo nie widziałam jeszcze
psa który chodzi 10 km od domu i jest na spacerze sam a zwłaszcza
na środku skrzyżowania. Mój tata zadzwonił na policję, że pies
utrudnia ruch drogowy czy coś takiego, ale głównie chodziło o to
żeby sprawdzili ja ten facet traktuje małego pieska. Do dzisiaj
żałuję, że nie wzięłam go ze sobą, ale wtedy myślałam, że
ktoś będzie za nim tęsknił, jednak popełniłam bardzo duży
błąd.
Niektóre
zwierzęta są naprawdę bardzo źle traktowane, a inni są obojętni
na to jak one wyglądają, jak się czują. Ludzie kupują zwierzęta
jako zabawki, pod choinkę, na urodziny/imieniny, a później jak
przychodzi co do czego to porzucają w lesie, w parku, podrzucają do
schroniska. Nie bądź obojętny na los innych, potraktuj ich tak jak
powinny być traktowane. NIE ZAPOMINAJ O TYM !
Wstawiam
wam także linki do różnych fundacji, na które warto zajrzeć,
możesz przygarnąć jakiegoś pupila ze schroniska, adoptować go
online, czy podarować 1 % aby mu pomóc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz